piątek, 25 kwietnia 2014

#Dwanaście.

#Maja
Masz ciarki niemal na całym ciele. Dlaczego? Bo pewne błękitne tęczówki przypatrują ci się z ogromną ciekawością i ani na chwilę nie zmieniają obiektu zainteresowań. Do tego swoimi delikatnymi ruchami po twojej dłoni przyprawia cię o przejmie dreszcze. W duchu dziękujesz ,że chociaż on potrafi jakkolwiek mówić o tego typu sprawach. Ty choć miałaś ułożoną w głowie idealną formułkę ,którą chciałaś mu wygłosić to cały twój misterny plan legł w gruzach wraz z jego przeszywającym spojrzeniem. Nie miałaś zielonego pojęcia co ten facet z tobą robił. Sprawiał ,że momentami mogłaś zapomnieć języka w ustach. W jego obecności czułaś się tak swobodnie jak przy mało kim. I chyba powoli zaczynałaś przekonywać się co do diagnozy Igi.
 -Przyznam ,że na początku pociągałaś mnie tylko pod względem fizycznym i nasza relacja zaczynała się i kończyła w łóżku ,ale to się zmieniło.-mówi nieprzerwanie wlepiając w ciebie wzrok- Nie miałem zielonego pojęcia co to. Bo z każdym kolejnym spotkaniem z uporem narkomana chciałem więcej. Nie potrafiłem wybić sobie z głowy twojego uśmiechu czy chociażby tego jak uroczo wtulasz się we mnie za każdym razem. I choć broniłem się przed tym jak tylko mogłem, bo obiecałem sobie ,że na dłuższy czas dam sobie spokój z wszelkiego rodzaju związkami to poległem. Poległem na całej linii. Między nami był na początku dobry seks, ale teraz jest coś więcej. Nie sądzisz?
 -Proszę cię, ja nie potrafię…
 -Daj mi skończyć.-odpowiada- Odkąd cię pierwszy raz zobaczyłem to mnie trafiło. Ale który facet przeszedł by obojętnie koło takiej kobiety jak ty? Nie będę ukrywał jak typowy facet postawiłem sobie za cel odrobinę przyjemności z tobą. Tym bardziej ,że okazałaś się nie mniej uparta i charakterna ode mnie. Okazałaś się dość ciekawym wyzwaniem ,ale ja bym się nie podjął? Może i nie od razu przypadliśmy sobie do gustu, ale z każdym kolejnym spotkaniem jeszcze bardziej mnie pociągałaś. Obydwoje chcieliśmy wtedy jednego i zdecydowanie zadowalaliśmy swoje potrzeby.  W łóżku było wręcz idealnie, ale i poza nim zaczęliśmy się dogadywać. I choć większość naszych spotkań kończyła się w sypialni to mógłbym godzinami patrzeć jak się uśmiechasz albo jak się na mnie wkurzasz. I choć starałem się twardo trzymać swojego postanowienia to z czasem coś we mnie pękło. Coś uległo zmianie. Nie pragnąłem cię już tylko w łóżku. Chciałem cię mieć bliżej. Nie zależało mi już nawet na naszych sypialnianych relacjach. Zacząłem cię pragnąć też w innej sferze. Po prostu z dnia na dzień stałaś się dla mnie kimś dla kogo mógłbym i skoczyć w ogień. Chyba zaczęło mi… zależeć. Cholernie zależeć. I jak największy egoista świata chciałem mieć cię tylko i wyłącznie dla siebie. Móc w dalszym ciągu patrzeć rano jak śpisz wtulona we mnie, jak się śmiejesz albo gadasz jak najęta. A już na pewno jak paradujesz półnaga w mojej koszulce.-uśmiecha się- I już teraz nie boję się tego powiedzieć choć do tej pory bałem się przyznać do tego przed samym sobą. Cóż za ironia losu ,że uświadomić mi musiał to dopiero niczego nie świadom Łasko.-wzdycha przesuwając swoją dłonią po twoim policzku- Nie jesteś mi obojętna, od dłuższej chwili. Poczułem coś do ciebie, coś więcej niż tylko pociąg seksualny. Po prostu wpadłem po uszy. I w duchu dziękuję temu na górze ,że o mało co cię nie rozjechałem i Łasko wynalazł waszą firmę bo gdyby nie to, w życiu bym cię nie spotkał. Sam nie wierzę w to co mówię.-zatrzymuje się na chwilę bacznie obserwując twoją reakcję- Chyba się w tobie zakochałem.-mówi cicho opierając swoje czoło o twoje- I nic na to nie poradzę.
 -Michał, nie będę cię czarować i udawać ,że jest inaczej.-mówisz zatapiając się w lazurze jego spojrzenia- Wiesz doskonale ,że nie jestem kobietą ,która szuka kogoś na stałe czy ustatkowania. Żaden z moich dotychczasowych związków nie trwał więcej niż góra dwa miesiące. Szukałam bardziej chwilowej przyjemności niż kogoś na dłuższą metę. Nie bardzo wzruszały mnie koleżanki w moim wieku ze ślubem na karku czy gadania matki o założeniu rodziny. Chciałam się po prostu dobrze bawić. Jak się spotkaliśmy po raz pierwszy nie powiem ,że mi się nie spodobałeś, bo bym skłamała. Dobra, cholernie mnie kręciłeś i jak się domyślasz cel był jeden. Bo co to było dla mnie, ekspertki w takich relacjach. Na początku naszej znajomości był między nami istny ogień. Chcieliśmy wtedy jednego, po prosty zaznać odrobinę przyjemności. Nie powiem, to było… było naprawdę cudowne.-przygryzasz wargę na wspomnienie wszystkich nocy spędzonych z szatynem- Już chyba dawno żaden facet tak bardzo nie rozbudzał mojego pożądania czy zmysłów samym swoim dotykiem, czy obecnością obok. I masz rację, na początku to był dobry seks. Nic więcej. Ale i poza tym coś z czasem drgnęło. Coś między nami zaczęło się rodzić. Jak na początku nie rozmawialiśmy zbyt wiele tak teraz możemy robić to bez wszelkich oporów o każdej porze dnia i nocy. Czułam się przy tobie zupełnie swobodnie, jakbym znała cię kilka lat, nie miesięcy. I chyba nigdy w życiu czyjaś obecna nie robiła ze mną czegoś takiego, co robisz ty.-bierzesz głęboki oddech- Nie mówiłam nigdy o swoich uczuciach, bo najnormalniej w świecie nigdy nie czułam do nikogo niczego. Nie wiedziałam co się ze mną działo. Nie mogłam przestać myśleć o pewnym przesadnie pewnym siebie szatynie o absolutnie cudownym uśmiechu. Nie było minuty bym nie myślała o tobie. Nie było dnia żebym nie chciała cię zobaczyć. Chyba pierwszy raz w życiu poczułam coś takiego, co czuję do ciebie.
 -Femme fatale poskromiona?-mruczy
 -Michał, ja nie potrafię być z nikim. Nie potrafię żyć z drugim człowiekiem.-kręcisz głową- Nigdy z nikim tak naprawdę nie byłam. Nie potrafię nawet okazywać swoich uczuć. Nie umiem się angażować. Nie chcesz tego..
 -Nie potrafisz?-pyta- Przez cały czas to robisz.
 -Ja nie umiem…
 -A teraz mnie posłuchaj.-ujmuje twoją twarz w dłonie- Nie wymagam od ciebie byś się zmieniała, byś próbowała czegoś niemożliwego. Dla mnie jesteś idealna właśnie taka, jaka jesteś. To w tej upartej, gadatliwej i jakże charakternej Mai się zakochałem.
 -Przecież zasługujesz na kogoś lepszego.-ciągniesz
 -Nie będzie nikogo lepszego od ciebie mała.-unosi kąciki ust delikatnie ku górze- Chcę spróbować. Nie musimy się śpieszyć. Ale jeśli ty tego nie chcesz…
 -Chcę.-mówisz cicho- Po prostu się boję. Boję się ,że nie będę w stanie dać ci tego, czego ode mnie oczekujesz Michał.
 -Głupatsie, już mi to dajesz.-przesuwa kciukiem po twoim policzku- Ja też się boję. Boję się ,że to nie wyjdzie bo chcąc nie chcąc mamy obydwoje charakterki i jesteśmy dość uparci, ale zaryzykuję.
 -Naprawdę jesteś pewien?-pytasz spoglądając na niego
 -Jak niczego innego.-odpowiada obejmując cię i ruchem swoich dłoni wzdłuż twojego kręgosłupa przyprawia cię o dreszcze na całym ciele- Proszę…
 -Przecież nie powiedziałam nie.-uśmiechasz się
 -Bez pośpiechu?
 -Bez.-odpowiadasz- Po prostu niech będzie co ma być.
 -I na taką odpowiedź zdecydowanie liczyłem.-szczerzy się po czym zatapia się w twoich ustach łącząc je w namiętnym pocałunku ,który mógłby trwać i trwać.
Kto by pomyślał ,że istna femme fatale znajdzie wreszcie swojego amatora? Że znajdzie się śmiałek ,który zmieni jej poglądy na sprawy damsko-męski? Że wreszcie obdarzy kogoś najpiękniejszym z możliwych uczuć? Z pewnością nie ty. Gdyby ktoś po twoim przyjeździe do Jastrzębia powiedział ci ,że się zakochasz w gościu ,który o mało cię nie potrącił to szczerze byś go wyśmiała.
 -Jeśli mam być szczery to chyba bym w życiu nie uwierzył ,że to między nami się tak skończy.-mówi gdy siedzicie wtuleni w siebie na kanapie w salonie
 -Skończy? To dopiero początek panie Kubiak.-odpowiadasz nieprzerwanie wsparta o jego ramię
 -W rzeczy samej panno Wójcik.-mruczy ci przyjemnie do ucha skradając przy tym całusa- Twoja współlokatorka bardzo się obrazi jak ją opuścisz tej nocy?
 -Myślę ,że nie będzie miała nic przeciwko bo z pewnością już znalazła sobie towarzystwo.-mówisz- Z resztą już chyba zdążyła przywyknąć do mojej nieobecności.
 -To fakt, jesteś to już tak często ,że już nawet nie pamiętam jak to jest spać samemu.-śmieje się
 -Zawsze mogę wrócić do siebie.-spoglądasz na niego wyczekująco
 -Ale ja nie mówię ,że mi się to nie podoba, wręcz przeciwnie. Lubię jak się we mnie wtulasz.-unosi kąciki ust ku górze- I jak dla mnie, mogłabyś to robić codziennie i nie miałby tego dość.
 -Jaki z ciebie romantyk się zrobił.
 -Zrobił? Zawsze ze mnie. No dobra, nie odpowiadaj.-chichocze- Co ty ze mną robisz.-przyciąga cię do siebie
 -A co pan robi ze mną, panie Kubiak?-muskasz delikatnie jego usta tym samym rozpalając istną falę pożądania między wami. W ekspresowym pozbywacie się swojego krycia wierzchniego. Kiedyś to było tylko szukanie przyjemności cielesnej, bez jakichkolwiek dodatkowych aspektów. A teraz? Pragnęliście się jeszcze bardziej ,ale nie robiliście tego już tylko i wyłącznie dla własnej rozkoszy. Wkradła się do tego pewna choroba serca przyprawiającego człowieka o szybsze bicie serca ,gdy ta druga osoba była obok.
Bo gdy otwierasz oczy dnia następnego w objęciach szatyna nie potrafisz się nie uśmiechnąć. Nie potrafisz  nie napawać się jego ciepłem i bliskością, czy też po prostu patrzeć na pogrążonego we śnie niebieskookiego. W tym momencie zdałaś sobie sprawę ,że to tak naprawdę było dla ciebie szczęście. Nie przygodne znajomości i zgrywanie wiecznie niedostępnej. I w duchu cieszyłaś się ,że na twojej drodze pojawił się Kubiak ,który sprawił ,że zaczęłaś patrzeć na te sprawy inaczej.
 -Mówiłem już ,że lubię się budzić rano i cię widzieć?-mruczy zaspany
 -Coś wspominałeś.-uśmiechasz się nie odrywając od niego wzroku
 -To powiem ci jeszcze raz. Uwielbiam widzieć cię zaraz po przebudzeniu i nawet to jak gadasz przez sen.-szczerzy się
 -Gadam przez sen?-pytasz zdumiona
 -Coś tam mruczałaś.
 -Co?-ciągniesz
 -Wolałbym to usłyszeć od ciebie nie przez sen.-mówi nieprzerwanie wlepiając w ciebie wzrok pełen ciepła i… z pewnością uczucia- Ale ci powiem ,że ja też.-mówi ci do ucha po czym smakuje twoich ust. Przez chwilę obawiałaś się ,że powiedziałaś coś głupiego, ale po tych słowach wiedziałaś zdecydowanie co takiego musiałaś powiedzieć. Musiałaś mu powiedzieć coś, na powiedzenie czego na trzeźwo zajmie ci z pewnością dobrych kilka miesięcy jak nie lat. Jednak to zostawiałaś, nie liczyło to się dla ciebie w tym momencie. Chciałaś żyć tym co było teraz. Nie wybiegać w przyszłość. Cieszyć się tym co teraz. Tym ,że wydarzenia potoczyły się tak, a nie inaczej. Cieszyć się tym ,że ktoś rozbił kamienne serce i wlał w nie uczucie. Jedno z najpiękniejszych jakie istnieje. Miłość. Bo musiałaś przyznać. Wpadłaś po uszy i nie potrafiłaś się przed tym wzbraniać. Ale czy chciałaś?



#Iga

Ciekawość cię zżerała. Dosłownie! I miałaś złe przeczucie. Obawiałaś się, że ta pilna informacja wcale nie będzie pozytywna. Cholernie się denerwowałaś, a kiedy usłyszałaś dźwięk dzwonka do drzwi, prawie dostałaś zawału. Szybko je otworzyłaś i niemalże od razu rzuciłaś się na szyję atakującego. Wyżej wspomniany zamknął je i delikatnie odsunął cię od siebie. Momentalnie się od niego oderwałaś i spojrzałaś na niego z wyczekiwaniem.

- Musimy porozmawiać. - powiedział i usiadł na kanapie. Poklepał miejsce obok siebie, które szybko zajęłaś. Splotłaś ręce, by nie zobaczył, jak bardzo się trzęsą. Tak, każde emocje tak mocno cię poruszają.

- Zła nowina, prawda? - pytasz, patrząc w przestrzeń. Michał chyba zauważa twój strach i obejmuje cię ramieniem, zmuszając do spojrzenia mu prosto w oczy.

- Muszę wyjechać na tydzień do Włoch. Mam ostatnią sprawę rozwodową. Poza tym muszę pozamykać parę starych spraw... - wzdycha i dotyka twojego policzka. - Nie chcę cię mieszać w moje błędy, Iguś.

- Kiedy wyjeżdżasz? - pytasz cicho, czując już narastający mętlik w głowie.

- Jutro w południe. - odpowiada i całuje cię w czoło.

- Dlaczego nie powiedziałeś mi o tym wcześniej? - dodajesz i krzyżujesz ramiona. Szykuje się przesłuchanie.

- Kochana, nie chcę cię w to mieszać, naprawdę. To moje stare sprawy, które muszę jak najszybciej zamknąć. Potem już nigdzie się  nie wybieram, będę cały dla ciebie, nie dostałem powołania  do reprezentacji. Dlatego chcę zakończyć już rozdział pt. Włochy. - wsłuchujesz się w jego słowa i cicho wzdychasz. - Damy radę, to tylko tydzień. - uśmiecha się.

- Tydzień, siedem dni, 1500 km ode mnie. - odwzajemniasz smutny uśmiech.

- Chyba nie jesteś zazdrosna o moją byłą żonę? - uniósł brwi do góry i wyszczerzył się, za to tobie zdecydowanie do śmiechu nie było.

- Jeszcze się z nią nie rozwiodłeś. - mówisz i wzruszasz ramionami.

- Czyli jesteś zazdrosna... - zaczyna.

- Nie, nie jestem! Po prostu uważam, że nie powinieneś podchodzić do tego tematu tak lekkomyślnie, bo w końcu to nadal twoja żona, mój drogi. Może nawet nie powinniśmy w tej chwili nawet planować czegokolwiek, czy być ze sobą, skoro we Włoszech jest jeszcze kobieta, której ślubowałeś miłość i wierność przed ołtarzem! - czujesz w oczach palące łzy i sama dziwisz się nad słowami, jakie uleciały z twoich ust. Chyba przekroczyłaś niepisaną granicę, bo aż odczuwasz to, że przesadziłaś. Powiedziałaś kilka słów za dużo i trafiłaś w czuły punkt. Między wami zaległa deprymująca cisza, a ty poczułaś falę wstydu. Co się w ogóle z tobą dzieje?

- Uważasz, że to ja zawiniłem? Iga, czy chociaż przez chwilę pomyślałaś, że mogę cię zranić? Mówiłem ci to już chyba kiedyś, ale skoro sytuacja wymaga powtórnego przetworzenia kilku informacji to dobrze, powiem to jeszcze raz. Nigdy nie zdradziłem Mileny, a przyczyną rozpadu naszego związku były jej notoryczne zdrady mnie. Nigdy nie zraniłem kobiety, a w naszym krótkim małżeństwie starałem się cokolwiek naprawić, mimo, że wszystko zostało spisane na straty. Bierzemy rozwód i wszystko się kończy. Od dawna nic do niej nie czuję, a ta sprawa po prostu ciągnie się za mną z winy jej ciągłego nieprzychodzenia na rozprawy. To jest ostatnia i pojutrze wszystko dobiegnie końca. Kocham cię, Iguś i wziąłbym cię ze sobą, ale myślę, że nie powinnaś brać udziału w moich problemach. Obiecuję ci, że jak wrócę, będę tylko dla ciebie przez cały maj, czerwiec, lipiec, będę zawsze. Ale jutro naprawdę muszę tam pojechać i po prostu to wszystko zakończyć. - jego wyznanie doprowadza cię do istnego szału emocjonalnego. Nawet nie wiesz dlaczego powiedziałaś to wszystko i w tej chwili miałaś po prostu ochotę się rozpłakać. Mija kolejna chwila ciszy, kiedy nie wiesz co powiedzieć.

- Powiedz coś. - w końcu ponownie odzywa się Łasko.

- Przepraszam cię, Michał. Jestem taka głupia! Po prostu... zależy mi na tobie. Jesteś chyba pierwszym facetem, który tyle dla mnie znaczy i czasem gubię się sama we własnych myślach. Kocham cię i będę szalenie tęsknić przez ten tydzień. Przepraszam, naprawdę nie wiem... - brakuje ci słów, żeby opisać to, co się z  tobą dzieje. Momentami naprawdę twoje myśli szalały. Siatkarz bez słowa cię przytula, a ty mocno się w niego wtulasz. - Kocham cię. - szepczesz. Atakujący nic nie mówi, jedynie delikatnie gładzi cię po plecach i składa pocałunki na twoich ustach. Czasem jest ciężko. Są momenty, kiedy człowiek sam nie wie jakie emocje nim targają, a nawet dlaczego jest tak, a nie inaczej. Aczkolwiek są takie osoby, których obecność po prostu jest lekiem na całe zło.

- Zostań ze mną na noc. - mówisz cicho.

- Zostanę, zostanę. - wasze usta ponownie łączą się w pocałunku. Chyba po prostu przywiązałaś się do niego tak bardzo, że nie dopuszczałaś do siebie myśli, że kiedyś go przy tobie nie będzie. Nadchodzący tydzień z pewnością będzie jednym z najnudniejszych w ostatnim czasie.

~*~

Joan: Witam was kochane! <3 Naprawdę śmiać mi się chce, bo my z Karoliną tak gonimy z tymi rozdziałami. :P Jesteśmy już... troszeczkę do przodu:p ODROBINKĘ. :) Dzisiejszy rozdział to kolejny, z którego nie jestem zadowolona. :/ Mam nadzieję, że kolejny już bardziej wam przypadnie do gustu. :) Pozostaje mi jedynie życzyć wam miłego weekendu, bo sama śpieszę się na trening. :D Odpoczywajcie, z pogody korzystajcie!:D <3

wingspiker: Witam Was jak co piątek ,czyli weekendu początek! Trzy dni w szkole zleciały szybko, potem kolejne trzy i ja osobiście będę się przez tydzień płaszczyć w domu, z racji wolnego bo matury :P Jak ostatnio mnie ganiłyście za urywanie w takim momencie, tak macie rekompensatę w postaci tego czego oczekujemy już od dłuższego czasu, czyli poważnej rozmowy między Majką ,a Michałem. Muszę przyznać ,że jeszcze nigdzie nie pisało mi się tak sprawnie rozdziałów i jak tak dalej pójdzie to pobije swój osobisty rekord w ilości rozdziałów na jednym blogu, a uwierzcie, tego trochę jest :P Nie zanudzam więcej, życzę miłego weekendu! 
PS. Komentowanie nie boli, a nie wiecie jak motywuje! Dla Was to tylko kilka sekund, dla nas motywator :)

9 komentarzy:

  1. Jakie świetne! ;)
    Mam nadzieje że Maja poradzi sobie, że razem sobie poradzą.
    A Łasko niech szybko załatwia rozwód, i jeszcze szybciej niech wraca...!
    Ale jest za idealnie... coś się kroi? :>
    Klaudia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuu... Dawno mnie tu nie było... Przepraszam, że nie dodawałam swoich opinii, ale testy, które w końcu się skończyły, wykańczały mnie do reszty...
    Ale już jestem! Wiem jak ważne są komentarze... Więc zaczynam (uwaga może być trochę dlugie) :
    Nie ukrywam, że troszkę bardziej interesuje mnie ta intryga między Majką a Michałem. Jednak w ostatnich rozdziałach i nasza druga para znacznie się rozkręciła! Ten blog jest genialny a bohaterki idealnie dobrane do siatkarzy! No uwielbiam Was! :D
    Ale o tym blogu można pisać tylko i wyłącznie w superlatywach :) Majka nareszcie szczerze (od serca) porozmawiała sobie z Michałem, Iga mała zazdrośnica... Co tu więcej pisać? Jest genialnie! Naprawdę was podziwiam!
    Hmmm... może byłbyś cie takie wspaniałomyślne i uraczyłybyście nas kolejnym rozdziałem? :D
    Z niecierpliwością będę czekać na kolejny :)
    Jednak mam w jedno za złe.
    Uzależniłyście mnie od tego bloga!
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tutaj jestem, ale nie zawsze komentuję.
    Wielbię Michałów zawsze i wszędzie. A u was mnie tak cholernie rozczulają.

    OdpowiedzUsuń
  4. jak slodko, pieknie i cudnie, pozostaje zapytac : Co sie kroi??? jest za slodko (na co nie narzekam), ale znam juz troche was i obstawiam, ze cos sie kroi :)
    aaaaaa Maja i Kubiak razem <3 jak ja na to czekalam <3 jak bosko <3
    Łasko musi jechac rozwodzic sie, buuuu :( niech szybko wraca bo Iga teskni :) i jest zazdrosna hahaha :)
    nie moge sie doczekac nn, piszcie szybko :)
    powtorze to pewnie 3578643222789
    uwielbiam Was i Wasz blog <3 <3 <3
    PS zapraszam tez do mnie
    zagubiona-przez-zycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta historia jest genialna! Majka i Kubiak w końcu razem, zobaczymy co z tego wyniknie, bo to istna mieszanka wybuchowa ;) Mam nadzieję, że Łasko szybko pójdzie w tych Włoszech i Milena nie będzie robić problemów z rozwodem. To by chyba dobiło Igę ;/ A swoją drogą to oni sa tacy mega kochani ^^
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj ja znam ten ból, gdy nagle ludzie przestają komentować, ale musicie zrozumieć to, że część waszych czytelniczek, w tym ja, pisało testy gimnazjalne i musiało się wyłączyć ze świata blogowego. Osobiście Przepraszam was za nieobecność przed tygodniem ;))
    Ale teraz już jestem.
    poważna rozmowa między Majka a Michałem była bardzo potrzebna. Oni musieli wreszcie przyznać się przed samymi sobą, że czas obojętności już dawno jest za nimi ;)
    Tylko co też tej Idze przyszło do głowy, żeby być zazdrosnym o Michała, jak on jest taki idealny ;D
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Mówiłam już, że Was uwielbiam? :D Jesteście genialne, zupełnie jak ten blog ;)
    cieszę się, że Majka z Michałem sobie wszystko wyjaśnili, bo cholera mnie brała, jak udawali, że między nimi nic nie ma..
    mam nadzieję, że Łasko nie da się omotać Milenie i faktycznie nie zrani Igi.. W końcu to tylko facet..
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta sielanka u Łasko i Igi to jak dla mnie cisza przed burzą. Czuję, że coś się stanie we Włoszech...
    A Maja i Kubiak mnie wręcz zaskakują :D Zrobiło się między nimi naprawdę romantycznie <3
    Pozdrawiam Was serdecznie i widzimy się za tydzień! :D
    P.S. Zapraszam na nowy rozdział do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. <3<3<3<3, ale o tym już wiecie doskonale obie :D

    OdpowiedzUsuń