piątek, 23 maja 2014

#Szesnaście.

#Maja
Zastanawiasz się jakim cudem ta dwójka nie zabiła się przez resztę wieczoru. Ah, no tak. Twoja osoba powstrzymywała ich od wytoczenia najcięższych dział bojowych. Cały czas zastanawiałaś się co konkretnie wydarzyło się między tą dwójką. Nie miałaś zielonego pojęcia jak wszystkich lubiąca i nie dająca się nie lubić Iga tak podpadła Kubiakowi. Nie wspominasz o nim samym, bo sama miałaś w pamięci wasze pierwsze spotkanie i pierwszego wrażenia na tobie nie zrobił zbyt dobrego. Nie zamierzałaś jednak poruszać tego tematu w obecności tej dwójki. Wolałaś najpierw poznać oddzielne wersje każdej ze stron. Dopiero gdy Michał opuścił wasze lokum po dwudziestej drugiej miałaś chwilę by zająć Igę.
 -Widzę ,że dzisiaj masz lepszy humoru.-zauważasz
 -Wróciłaś do żywych no i ..-uśmiecha się pod nosem- Miałam dzisiaj naprawdę miłą niespodziankę.
 -Pochwal się lepiej jaką.
 -Michał wrócił.-mówi z uśmiechem wymalowanym od ucha do ucha
 -I wszystko stało się jasne!-chichoczesz lustrując ja wzrokiem
 -No co?
 -Powiesz o co wam poszło?
 -Nam?-udaje zaskoczoną
 -No przecież widzę ,że zabijacie się z Kubiakiem wzrokiem. Nie ukryjecie tego przede mną.
 -A to twój ukochany ci się nie pochwalił?-prycha
 -Coś tam powiedział ,ale wiem jaki jest, więc chcę usłyszeć także twoją wersję.
 -Wiesz co?-podnosi ton głosu- Naprawdę zastanawiam się jakim cudem ktoś tak jak ty, jest z takim ignorantem i cholernym egoistą!
 -Czyli tak jak myślałam to jego wina.-kręcisz głową
 -Nawrzeszczał na mnie jak głupi jakby to wszystko była moja wina!-wybucha- Cholerny..
 -Ejeje kochana! Pamiętaj ,że mówimy o moim ukochanym!-hamujesz ją
 -Po prostu aż się we mnie gotuje jak go widzę.-kręci głową ze złością- Naprawdę nie wiem co ciem tak w nim urzekło ,ale wyglądasz na szczęśliwą.
 -Pamiętaj ,że na początku nie miał i u mnie dobrej opinii.-chichoczesz widząc jej złość
 -Mi podpadł na całej linii.-mówi stanowczo Kowalczyk- I tylko ze względu na ciebie, postaram się go tolerować choć nie będzie to proste.
 -Jesteś najlepsza, wiesz?-uśmiechasz się po czym zamykasz przyjaciółkę w objęciach starając się tym gestem jakkolwiek ją udobruchać.
Musiałaś przyznać ,że konflikt między twoją najlepszą przyjaciółką ,a ukochanym nie był ci zbyt na rękę bo chcąc nie chcąc przez ciebie musieli się widywać niemal codziennie i udawać względnie zadowolonych z tego faktu. Już dawno nie widziałaś by ktoś tak bardzo zaszedł za skórę Kowalczyk. Z resztą już dawno nie widziałaś by pałała do kogoś tak wielką złością i wszelkimi negatywnymi emocjami. Ostatnim takim nieszczęśnikiem był nauczyciel biologii w liceum ,który naraził się na jej gniew niechęcią w postawieniu lepszej oceny. Choć bawiła cię jej złość, to byłaś zaniepokojona tą sytuacją. Tym bardziej ,że i tobie udało się przypadkiem usłyszeć niemiłe słowa z ich ust gdzieś w międzysłowie. I musiałaś temu za wszelką cenę zaradzić.
 -Masz chwilkę?
 -Dla ciebie zawsze mała.-rzuca wyraźnie uradowany z twojego telefonu- Zaraz jestem.
Nie mija chwila jak do twoich drzwi puka Michał Kubiak we własnej osobie i jak zwykle wita cie promiennym uśmiechem i soczystym buziakiem. Nie chcąc zdradzać mu do końca swojego planu działania wyciągasz go jakimś cudem z mieszkania pod pretekstem spaceru. Oczywiście spacer, był przykrywką do głębszego planu jakim było przejrzenie rynku nieruchomości. Nie potrafiłaś kryć rozbawienia miną Michała ,gdy oznajmiłaś mu cel waszej podróży. Myślałaś ,że cię zaraz zamorduje za ten podstęp, ale nic bardziej mylnego. Twój plan spotkał się o dziwo z aprobatą szatyna. Dość szybko udało się wam obejrzeć interesujące cię mieszkania i musiałaś przyznać ,że jedno wyjątkowo cię zaciekawiło i nie tylko jako architekta wnętrz. Nie dość ,że było położone mniej więcej w tej samej odległości od waszego wspólnego mieszkania z Igą od mieszkania niebieskookiego to miało dość dobrą cenę i było przestronne. Oczami wyobraźni już je aranżowałaś tak jak to sobie wymarzyłaś. Najbardziej jednak podczas tej całej mieszkaniowej eskapady rozbawiła cię agentka nieruchomości biorąca was za małżeństwo i reklamująca mieszkania jako idealne dla tak pięknego małżeństwa. Oczywiście wy nie wyprowadzaliście jej z błędu dostarczając tym samym sobie odrobinę rozrywki.
 -Wszystko okej?-pytasz spoglądając na niego ukradkiem w drodze powrotnej
 -Czemu pytasz?-spogląda na ciebie
 -Nie wiem, jesteś dzisiaj jakiś taki nie w sosie.-mrużysz oczy
 -Po prostu mam trochę słaby dzień i tyle.-wzrusza ramionami-To kiedy się wprowadzamy do mieszkania, żono?-pyta wyraźnie akcentując ostatni wyraz i przyprawiając cię tym o śmiech.
 -Musze pogadać z Igą.-rzucasz
 -Jesteś dorosła, to chyba twoja decyzja.-zauważa
 -Michał, błagam cię nie zaczynaj.-kręcisz głową
 -Wiesz ,że moja propozycja jest aktualna.-uśmiecha się zawadiacko
 -Wiem ,że ostatnimi czasy dość często u ciebie przebywałam ,ale to trochę za szybko.-wzdychasz- Nie zrozum mnie źle bo naprawdę jest z mi tobą cudownie, po prostu zwolnijmy. Ostatnio tyle się działo..
 -Rozumiem.-przytakuje obejmując cię- Jeśli coś robię źle, to po prostu mi powiedz, okej?
 -Masz to jak w banku.-uśmiechasz się do niego promiennie po czym odprowadza cię do mieszkania zajmowanego przez was dwie. Po chwili samotności do mieszkania wpada Iga z wielkim uśmiechem wymalowanym na twarzy co zauważasz niemal natychmiast.
 -Sprawcą tego uśmiechu jest jak zakładam Michał.
 -Kto by inny?-szczerzy się- A gdzie podziałaś swojego?
 -Dopiero poszedł, myślałam ,że wolisz go nie spotykać.-wzruszasz ramionami
 -Przyjaźnimy się, a do tego nasi faceci również także to będzie trudne.-odpowiada-Z resztą, nie mówił ci nic może na temat Michała?
 -A to niby dlaczego?-marszczysz brwi
 -Nie wiem, Michał był dzisiaj jakiś taki inny ,a jak spytałam o co chodzi to mnie zbył.-wzdycha zrezygnowana- Zakładam ,że musi to mieć jakiś związek z Kubiakiem bo mieli się widzieć rano.
 -To fakt, on też nie był zbyt rozmowny dzisiaj.-przytakujesz jej i za cel przy następnym spotkaniu obierasz wydobycie z niego powodu ich jak mniemasz kłótni. W tej chwili zbierasz się jednak na odwagę żeby powiedzieć Idze o mieszkaniu.- Musimy porozmawiać.
 -Stało się coś?-pyta przestraszona
 -Nie, wszystko w porządku ze mną.-uspokajasz ją- Nie mamy już po naście lat, mamy obydwie swoje życie, obydwie kogoś mamy i chcemy poświęcać im jak najwięcej czasu potrzebując przy tym choć trochę prywatności, a z pewnością obecność tej drugiej nie jest na rękę.
 -Wyprowadzasz się.-przerywa ci
 -Iguś, to nie jest pewne.-kręcisz głową- Po prostu żadnej z nas ta sytuacja nie jest na rękę, tak będzie lepiej dla nas obu.
 -Może i masz rację.-przytakuje ci- Będzie mi brakować twojego codziennego barykadowania łazienki.-śmieje się
 -I tak ostatnimi czasy częściej mnie nie było, jak byłam.-odpowiadasz z uśmiechem.
Resztę dnia spędziłyście w swoim doborowym towarzystwie. Już dawno nie spędziłyście wieczora tylko we dwie w swoim babskim gronie. I chyba od czas do czasu obydwie tego potrzebowałyście. Bez facetów, bez wszelkich zbędnych przeszkód. Wcale nie musiałyście nigdzie wychodzić, zawsze w swoim towarzystwie bawiłyście się wyśmienicie i nie potrzebne były wam żadne rozweselacze. Wystarczyło tylko towarzystwo tej drugiej, a dobra zabawa była gwarantowana.
 -Pamiętasz o naszej dorocznej tradycji Wójcik?-pyta nagle Iga
 -O której?
 -Gdzie co roku się udajemy tylko i wyłącznie we dwie?
 -W tym roku chyba nam to nie wyjdzie moja droga.-kręcisz głową- W porównaniu z zeszłym rokiem obydwie mamy swoich ukochanych ,którzy z pewnością samych nas nie wypuszczą, do tego mało ci nie straciłam życia kilka dni temu i Kubiak za żadne skarby mi nie pozwoli opuścić Jastrzębia, choćby miał to zrobić siłą.-śmiejesz się
 -No to ich zabierzmy.-wzrusza ramionami
 -Czy ty się słyszysz?-pytasz-Wakacje z Kubakiem hmm?
 -Przeżyłabym.-wywraca oczami- I tak będzie zajęty tobą, ja będę miała inne zajęcia, więc co za różnica? Z resztą jak się kiedyś hajtniecie to będę musiała go polubić.
 -Lepiej nie wybiegaj tak w przyszłość.-dźgasz ją w bok kręcąc głową
 -Choć nie pałam do niego miłością, to widzę ,że ty i owszem.-pokazuje ci język.
Nawet nie wiesz kiedy obydwie zasypiacie jak małe dziewczynki na kanapie w salonie ,a jedyne co rozbrzmiewa w spowitym mrokiem mieszkaniu to ciche odgłosu telewizji ,które w okolicach trzeciej nad ranem wyłączasz wyrwana ze snu przez Igę ,która nieświadomie o mało ci nie zrzuca cię z kanapy. W stanie przedzawałowym układasz się wygodnie, z dala od jej zasięgu i usypiasz.
Rano jak co każdy początek dnia zjadacie razem śniadanie w wyśmienitych humorach. Przed dziewiątą Iga zmywa się pracy, a w drzwiach mija się z nią Kubiak. Jesteś szczerze zaskoczona jego osobą o tak wczesnej porze i to na dodatek w waszym mieszkaniu, aczkolwiek wcale ci ona nie przeszkadza.
 -Powiesz ,że jestem szalony ,ale wpadł mi do głowy pewien pomysł.
 -Słucham.-mówisz
 -Pojedźmy gdzieś.-rzuca
 -Sprecyzuj Misiu.
 -Na wakacje, zaraz i tak będę musiał wyjechać do Spały i zostawić cię samą, także odrobina przyjemności przed miesiącem spędzonym z samymi facetami jest mile widziana.-szczerzy się
 -Kiedy i gdzie?
 -Jak najszybciej.-wzrusza ramionami- Może moglibyśmy zgarnąć ze sobą.. Michała z Igą. Jeśli zechcesz oczywiście.
Nie wiedzieć czemu wybuchasz śmiechem co napotyka się z pytającym wzrokiem Michała. Zdecydowanie przypadła ci do gustu propozycja wakacji Igi. Ale propozycja wakacji spędzonych w ciepłym kraju z Michałem tym bardziej spotykała się z twoją aprobatą. I szczerze mówiąc, pomimo jego toporu wojennego z Igą nie mogłaś się tego doczekać.



#Iga

Sama nie wiedziałaś, czy się śmiać, czy też począć przepraszanie siedzącego naprzeciw asystenta. Cała ta sytuacja była totalnie rozbrajająca, a ty niechętnie powstrzymywałaś się przed rzuceniem się Michałowi na szyję. Spojrzałaś jedynie na niego wymownie, na co on jeszcze bardziej zabijał wzrokiem Przemka. W końcu pracownik poddał się, bo bądź co bądź, Łasko i jego dwa metry potrafią człowieka dobić. Wyszedł z kawiarni obrzucając cię chłodnym spojrzeniem, a siatkarz z radością zajął jego miejsce.

- Właśnie przez ciebie straciłam uznanie w oczach pracownika. - oznajamiasz, udając obrażony ton. Widzisz, jak atakujący świdruje cię spojrzeniem, mając ochotę wyściskać cię za wszystkie czasy. Ty również chciałabyś znaleźć się w jego ramionach teraz, w tej chwili, jednak pragnienie utarcia zazdrosnemu Łaskowi nosa było ogromne.

- Chyba to ja powinienem udawać tutaj obrażonego, słoneczko. - uśmiecha się nikle i podpija ci kawę, na co reagujesz bardzo żywiołowo.

- Hej, hej, kolego! Nie pozwalaj sobie na za wiele! - wytykasz mu język i zabierasz mu sprzed nosa swoją filiżankę. Dopijasz napój i wstajesz. - Dobra, panie Łasko, ja mam na głowie firmę i interesy.

- Nawet się ze mną nie przywitasz? - pyta smutnym tonem, a ty wzruszasz ramionami.

- Przed chwilą narobiłeś mi wstydu przed nowym pracownikiem! - śmiejesz się. - Chodź. - łapiesz go za rękę i po zapłaceniu za napoje wychodzicie na zewnątrz. - A więc mój ukochany Michale, witam cię na ziemi polskiej. - rzucasz mu się na szyję i wpijasz w jego usta. Właściwie to powinien cię obchodzić wizerunek w firmie, te sprawy, ale w zaistniałej chwili marzyłaś jedynie o oddaleniu się hen stąd. Jednakże ta piękna chwila mija i spada na ciebie grom w postaci jeszcze trzech godzin pracujących.

- Misiu, obiecuję, że dziś spędzimy wspólny wieczór i opowiem ci o wszystkim i w ogóle, ale teraz muszę lecieć. - robisz smutną minę. - Wpadnę po pracy, dobrze?

- I za szybko nie wypadniesz, Iguś. - mówi i całuje cię w czoło. - Jak dobrze mieć cię tak blisko. - przytula cię na szybko i żegnacie się. Niechętnie wracasz do pracy, gdzie czeka na ciebie nachmurzony pracownik i sterta faktur do sprawdzenia. Żyć, nie umierać!

Przetrwałaś te godziny, jakimś cudem dobijając do końca. Wróciłaś do mieszkania, gdzie odbyłaś poważną rozmowę z Majką, która wyszła już ze szpitala. Nie wyjawiłaś jej jednak całej historii kłótni z Kubiakiem. Wolałaś odłożyć to na inny dzień. Teraz twoje myśli zajmował jedynie zbliżający się wieczór z Łasko. A reszta? Na resztę przyjdzie czas później. Trochę się pokręciłaś po salonie i w końcu uznałaś, że lepiej już się zbierać. Maja z pewnością sama nie będzie, pewien niezbyt lubiany przez ciebie osobnik powinien dotrzymać jej towarzystwa. O godzinie dziewiętnastej wyjeżdżasz spod bloku i gnasz ulicami Jastrzębia w kierunku apartamentu ukochanego. Cieszysz się, że nazajutrz sobota i nie będziesz musiała martwić się o pracę. W zamyśleniu dojeżdżasz na jego osiedle i chwilę potem stoisz przed jego drzwiami.

Widząc ukochanego od razu rzucasz mu się na szyję. Bądź co bądź zaskoczony nie był i chętnie przygarnął cię w swoje ramiona. Przez kilka minut po prostu chcieliście nacieszyć się sobą, tak bardzo stęsknieni za swoją  obecnością. Okupowaliście dobrze ci znaną kanapę  i ani trochę nie chciałaś myśleć o czekającej na was rozmowie.

- Nawet tak na mnie nie patrz. - karcisz go widząc, jak oczekuje na jakieś rozpoczęcie rozmowy przez ciebie. Zwijasz się w kłębek obok niego.

- Wiesz, że jak powiesz mi wszystko, co cię gryzie, to będzie ci lepiej, kochanie? - zagaduje cię, a ty już wiesz, że nie ma ucieczki przed poważną pogadanką. Może i to lepiej? W ostatnim czasie u Majki działy się same ekstremalne rzeczy, co niestety trochę odbiło się na twoim samopoczuciu. Do wszystkiego dodajmy rozwścieczonego Kubiaka i mamy mieszankę wybuchową. A no i brak Łasko w ostatnim tygodniu. Można więc powiedzieć, że ostatnich dni nie zapamiętasz pozytywnie. Zdecydowanie cię dobiły i chyba siatkarz miał rację. Powinnaś mu wszystko opowiedzieć po kolei.

- No dobrze. - wzdychasz. - Opowiem ci wszystko. -  zastanawiasz się jak zacząć swój wywód i już kilka sekund później słowa wypływają z twoich ust z zaskakującą łatwością. Przedstawiasz mu zarys całej sytuacji, począwszy od wtargnięcia Kubiaka do waszego mieszkania, wypadku Mai, najgorszej doby w twoim życiu spędzonej na szpitalnym korytarzu, o wielkiej tęsknocie do samego atakującego i o trudnym okresie w pracy. Ukochany wsłuchuje się w twój rozpaczliwy monolog, a gdy wreszcie go kończysz, przygarnia cię do siebie i obsypuje pocałunkami. Przez dłuższą chwilę nic nie mówi.

- Nigdy więcej cię nie zostawię. - w końcu zabiera głos i ociera twoje lekko mokre policzki, jakie zbluzgały drobne łzy, które uleciały podczas opowieści. - Obiecuję ci tu i teraz, że już zawsze będę obok ciebie, słońce. - znów cię przytula. - A z Kubiakiem sobie jutro porozmawiam. - dodaje cicho i giniecie w wielkości swojego uczucia, zatracając się w kolejnych sekundach w swoim towarzystwie. Spędzacie cudowny wieczór i równie dobrą noc. Potrzebowałaś jego bliskości i potrzebowałaś takich spokojnych paru chwil.

Dopiero popołudniem dnia następnego opuściłaś jego lokum. Do kolejnych plusów mogliście zaliczyć wspólny obiad i słodkie lenistwo we dwoje. W międzyczasie mogłaś zwiedzić kanały telewizyjne Łasko, który pomimo twoich protestów wybrał  się na "mega szybkie pogaduchy z Kubiakiem". Co więcej nie chciał cię wypuścić ze swojego mieszkania i dopiero około szesnastej z wielkim bólem pozwolił ci wrócić do twojego apartamentu dzielonego z Mają. Będąc już sam na sam z brunetką, dowiedziałaś się paru istotnych faktów. Nastała wiekopomna chwila, bowiem Wójcik zapowiedziała ci swoją wyprowadzkę. Bądźmy szczerzy, przygotowywałaś się do tego od  dawna, aż w końcu Kubiak zrobił swoje. Poza tym wpadła wam do głowy chęć wakacji i zaczęłaś poważnie się nad tym zastanawiać.  No dobra, może obecność adoratora Majki nie jest twoim marzeniem, ale kilka dni w jakimś ciepłym miejscu z Łasko? Dodajmy do tego najlepszą  przyjaciółkę. Niestety nie samą, ale przecież w obecności ukochanego nie będziesz musiała gryźć się z twoim ulubionym inaczej mężczyzną współlokatorki.

Koniec lenistwa nastał dzień później, kiedy to rankiem wybyłaś do pracy. W okolicach południa do twojego biura wpadła rozpromieniona Wójcik, której niestraszny był nawet nowy pracownik. Nie oszukujmy się, nogi z pewnością mu zmiękły na jej widok. To tłumaczyło jego szybką ucieczkę z twoich czterech ścian i czerwony kolor twarzy. Zaskoczona przyjaciółka spojrzała  na ciebie i obie się roześmiałyście. No tak, czar Mai Wójcik wciąż zbiera żniwa.

- Dobra, dobra Kowalczyk, słuchaj mnie uważnie. - siada naprzeciw. - Jedziemy na wakacje! - wykrzykuje. A jednak, upragniony urlop nadszedł szybciej niż się spodziewałaś.


~*~
wingspiker: Witam Was moje drogie w to piękne i jakże słoneczne piątkowe popołudnie! Wreszcie ustały deszcze i nastała iście letnia pogoda ,której osobiście już nie mogłam się doczekać. Mam nadzieję ,że dopełnieniem tego pięknego dnia będzie równie piękne zwycięstwo naszych panów w meczu kwalifikacyjnym dające nam pewnym awans na mistrzostwa Europy w przyszłym roku. Pomimo osłabienia w postaci Michała Kubiaka, myślę ,że damy radę i chłopaki wygrają nie tylko dla nas kibiców czy siebie, ale też dla niego :) Co do rozdziału za wiele akcji może i w nim nie ma, ale czasem trzeba chwilki spokoju :P Czy to cisza przed burzą? A tego już Wam nie zdradzimy :D Miłego weekendu kochane!
Joan: Witam kochane!:) Tradycja musi być kontynuowana, więc jak zwykle wspomnę troszkę o pięknej pogodzie za oknem. :D Aż chce się żyć!:) Dziś obowiązkowo o godzinie 17 wszyscy przed telewizory i zdzieramy gardła. Ja już zdzierać nie muszę, bo jestem wciąż trochę przeziębiona. A może to alergia?:C No nic. Nie zanudzam was więcej moimi nudnymi przemyśleniami, pomimo, że bardzo bym chciała. :P W dzisiejszym rozdziale spotkanie Łasko i Kowalczyk, jak zwykle bardzo wylewne. Jak myślicie, czy "mega szybkie pogaduchy z Kubiakiem" coś oznaczają?:D Więcej za tydzień! Zabieram się do pisania dalszych rozdziałów, w końcu dorwałam klawiaturę. Moja od laptopa niestety zaniemogła. :( No to życzę wam miłego weekendu! <3

4 komentarze:

  1. Wyczuwam starcia na linii łasko - Kubiak. No cóż, kłótnia z Igą sprawia, ze najbardziej pewnie będzie cierpieć Majka... jestem ciekawa, co z tego wyniknie. Już się tych wakacji doczekać nie moge ;) wyczuwam, że Przemek też odegra niemałą rólkę ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj ja tu się zaczynam bać że taki pozorny spokój prorokuje coś złego.
    A ja nie chcę tego i się będę zapierać z całych sił.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm czyżby nasze dwa Michałki się pokłóciły? ;> O Igę zapewne :)
    Ech, Dziewczęta, aż się boję o te ich wspólne wakacje :D Mam nadzieję, że Kubiak nie utopi Igi w jakimś morzu XDDDDDDD
    No, zobaczymy w piąteczek :D
    Trzymajcie się :*

    OdpowiedzUsuń